Oczywiście, całe moje współczucie i solidarność z narodem greckim służyć miała usprawiedliwieniu mojego skąpstwa, o czym wolę powiadomić od razu niż zostać uznanym za wojującego idealistę gotowego ruszyć na wojaczkę ze złem tego świata na sprytnym Yamahu YBR 250, który właśnie wdał się w pogawędkę z polskim samochodem zaparkowanym obok mojego namiotu. Mam wrażenie, że dyskusja zbyt prędko zeszła ze spraw pogodowych i ogólnych na tematy kultury jazdy w greckich miastach, ale póki co nie interweniuję.
![]() |
Dobytek nomada (polskiego) |
Zanim jednak pójdę sprawdzić, gdzie można kupić piwko za maksymalnie 80 centów opowiem jak najprościej przyrządzić tuńczyka z kaszką kuskus à la ma kota.
![]() |
To jest Spartan. 80 centów |
Po drugie po kilkutygodniowym pobycie w Koryncie należy podjąć decyzję o wyjeździe i następnie niespiesznie, bez pomocy autostrad dotrzeć do Paralii i zachwycić się piękną górską trasą wijącą się między Larisą, a Katerini po drodze mijając łażące po asfalcie żółwie.
Ciekawostka dla malkontentów
Niestety, żółwie nie chodziły tyłem grając na harmonijce ustnej, choć to byłoby dopiero coś!
![]() |
Żółw pływający, ale latać nie potrafi |
![]() |
Efekt Superstar |
Po czwarte należy obrać ogórka, spreparować paprykę, zagotować wodę, zalać nią kuskus, a kiedy kaszka będzie gotowa na talerzu wymieszać wszystkie składniki doprawiając solą do smaku. Pieprzu i innych przypraw nabywać nie należy, gdyż koszta przyrządzenia przyprawy będą za wysokie, a pamiętać trzeba, że jesteśmy w trawionej kryzysem Grecji i jakąś solidarnością wykazać się powinniśmy. Może i nad nami, biedakami z Polski w końcu kto łzę wyleje.