niedziela, 15 czerwca 2014

John Williams, August (1972) - Bóg przeciw senatorom

O wiele lat przeżyłem przyjaciół, dla których żyłem pełniej, niż dla samego siebie. Ci dawni przyjaciele już nie żyją – żaden z nich. Juliusz Cezar zmarł w wieku pięćdziesięciu ośmiu lat, będąc o prawie dwadzieścia lat młodszy niż ja obecnie. Zawsze uważałem, że powodem jego śmierci była w takim samym stopniu nuda łatwo przeradzająca się w nieostrożność, jak i noże zabójców, John Williams, August




Pomimo iż posiadał władzę nad całym niemalże cywilizowanym światem za wyjątkiem plemion germańskich nieustannie urządzających wypady poza granice swojego terytorium, nie potrafił zawładnąć ludzką ambicją i stojącą za nią, znaną zarówno jemu, jak i jego oponentom, żądzą władzy. Na starość, opłakując śmierć ostatnich przyjaciół z czasów młodości, Mecenasa i Horacego, pochylił się w udręce ku ziemi, w której niebawem spocząć miały jego prochy. Kto wie, może i nawet przebywająca na wygnaniu Julia, jego córka z pierwszego małżeństwa ze Skrybonią, zmuszona byłaby stwierdzić, że chwała Pater Partriae (łac. Ojciec Ojczyzny), Gajusza Juliusza Cezara Oktawiana, mającego już wkrótce zostać przez Senat uznanym za Boga, przeminęła nieodwołalnie.
"August", dzieło Johna Williamsa, to epistolograficzna podróż do czasów, w których Oktawian ustanawiał swoje dziedzictwo: od chwili adoptowania przez Juliusza Cezara, przez triumwirat z Markiem Antoniuszem i Markiem Emiliuszem Lepidusem i nierozerwalnie z nimi związane rozgromienie wojsk dowodzonych przez Sekstusa Pompejusza, po okres wypełnionego licznymi reformami jedynowładztwa, dzięki któremu Rzym przeżył jeden z najjaśniejszych okresów w historii. Pamiętać jednak należy, że zarówno jak i genialnym reformatorem, był także Oktawian mordercą, mordercą politycznym, wtrąciłby ktoś, jednak krew na jego rękach tak czy inaczej miała barwę cesarskiej purpury. Przekonał się o tym m.in. Cezarion, syn Boskiego Juliusza Cezara i Kleopatry, a także obywatele Rzymu: trzystu senatorów z Cyceronem na czele oraz dwa tysiące ekwitów znajdujących się na listach proskrypcyjnych sporządzonych w ramach wstępnego porozumienia przez triumwirów: Oktawiana, Marka Antoniusza i Marka Emiliusza Lepidusa.
"August" składa się z listów dramatis personae – począwszy od tego, który padł pod nożami spiskowców w idy marcowe, przez Marka Agryppę, Cycerona, Marka Antoniusza, Kleopatrę , Owidiusza, Horacego, Mecenasa i wielu innych, po samego wreszcie Oktawiana Augusta, który sumując swoje życie podczas podróży na Capri w liście do Mikołaja z Damaszku, napisał: „obaj osiągnęliśmy już wiek, kiedy potrafimy czerpać pewną ironiczną przyjemność z marności naszego życia”, dając tym samym do zrozumienia, że wszystko, co stało się jego udziałem: wypracowana potęga, uznanie w oczach ludu rzymskiego, godności, zaszczyty, wszystko to nic innego jak tylko z pozoru znaczące, a jednak u kresu nie mające większego znaczenia fasady zasłaniające to, co Boski Oktawian trafnie uznał za „marność”.

John Williams, August, tłum. Ewa Czerwińska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2007



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz